miércoles, 28 de noviembre de 2007

Kortezubi, czyli malowane drzewa

Tak jak w każdą sobotą, tak i teraz poświęciliśmy dzień cały na kontakt z żywą naturą. Tym razem naszym celem był park Urdaibai (dolna rzeka, w wolnym tłumaczeniu), a dokładniej aglomeracja miejska Kortezubi. Dla ciekawskich polecam świetnie opisany artykuł http://eu.wikipedia.org/wiki/Kortezubi, zaznaczając, że nic nie zastąpi informacji z pierwszej ręki, czyli ode mnie, autora tego przepięknego bloga, który aż ugina się od cennych wskazówek i przepychu wiadomości i faktów. A więc w drogę:

Możemy się śmiac, ze to dziura zabita dechami, ale droga niczego sobie. I ten żuraw w tle. A nie mówiłem, że to aglomeracja?

Jak zwykle, pogoda dopisała.

Dosc specyficze miejsce na budowe lochow. Dosc szybko okazalo, ze to nie wiezienie, ale...

...Terlegizko Teileria!

Ale fajnie - pomalowane słupy drewna! Myslalem, ze w Hiszpanii nie sprzedają absyntu, ale teraz nie jestem pewien w stu procentach. A może to tylko kreatywnośc?



Szybko okazalo sie, czyja to sprawka...

Podazylismy sladem artysty, ale niestety w polowie drogi zlapalismy gume naszego 4x4...

Nie było innego wyjścia, jak zalac robaka w pobliskim barze. Przy okazji natknęliśmy się na pokaz ludowych tańców przy akompaniamencie pięciorga Basków (tak przy okazji, to nie jest akordeon ani harmonia, lecz trikitixa - http://es.wikipedia.org/wiki/Trikitixa). Ta czerwona flaga to symbol miejscowej partii, która akurat w ten sposób realizuje kampanię na rzecz niepodległości...

...niepodległości, która póki co jest nieco efemeryczna, sztuczna jakby...

4 comentarios:

marta b. dijo...

super te pomalowane slupy:P i drzewa też!:) te z tecza najladniejsze:)

Anónimo dijo...

Elo,

Czytam te Twoje wypociny regularnie, a jeszcze nigdy nie skomentwałem. I właśnie teraz mnie naszła myśl taka, żeby to uczynić(zanim wrócisz do Polski i stracę tę okazję). Jako, że miałem napisać do Ciebie od jakiegoś czasu (a nie będą to sprawy wyjątkowo intymne), to nie będę się rozdrabniał między e-maile, facebooki, grona i blogi i napiszę wszystko tu.

Fajna sprawa, że jeździsz co tydzień w różne miejsca. Drzewa też fajne i fotostory fajne (prawie jak w bravo). Wszystko fajne.

Dzięki za kartkę - bardzo ładna. Twój wkład w rozwój śwatowej komunikacji pocztowej (wysyłanie kartek z Bilbao do Glasgow przez... Warszawę) z pewnością zostanie doceniony (ja już doceniam). Muszę Ci donieść, że moje współlokatorki bardzo są niezadowolone ze sformułowania chicas calientes. Podobno jest dużo bardziej dosadne niż "gorące dziewczyny". Rozumiem, że błąd gramatyczny (nieużycie subjuntivo po espero que) był tylko po to, żeby mnie sprawdzić ;)

Kiedy wracasz do Ojczyzny?

Mam nadzieję, że już się rozglądasz za odpowiednimi dupo-ochraniaczami! ;)(to odnośnie do Kobielowa)

¡Agur!

Zimek dijo...

łoł, zazdroszczę w takim razie sublokatorek :)mam nadzieje, ze masz okazje wreszcie pocwiczyc ten piekny jezyk :)

no i brawo za subjuntivo i minus za odwrocony wykrzynik przy Agur! - to w koncu baskijski, a nie hiszpanski :)

Wracam 18.12 na Swieta, a potem ruszam znowu 4.01. Jesli chodzi o Korbielow, to spoko, cos dla Ciebie znajde :P

Anónimo dijo...

Hola!
Odrabiam zaległości.
Ciekawe miewasz podróże, szkoda, że nie pisujesz do tygodników turystycznych.
Podobają mi się zagadki.
Cegielnię za kratami rozgryzłem dzięki bardzo dobrym słownikom, ale z drzewami już było gorzej.
Natomiast zupełnie nie wiem, o co chodzi z tą panienką w pomarańczowym kubraczku. Stale ją koło Ciebie widać?