martes, 13 de noviembre de 2007
Parque Natural de Gorbeia
Co nie wyszlo tego lata w Polsce, udalo sie w Kraju Baskow. Chodzi mianowicie o chodzenie po gorach. Oczywiscie nie mowie tutaj o Pirenejach (ktora zostawiamy na deser, w grudniu) czy o Sierra Nevada. Celem ostatniej naszej wycieczki byl park naturalny Gorbeia, ktorego nazwa pochodzi od...szczytu o tej samej nazwie. Co ciekawe, park lezy na granicy dwoch prowinicji historycznych - Bizkaia i Alava, natomiast szczyt Gorbeia jest najwyzszym wzniesieniem, jesli chodzi o pierwsza kraine (1473 m.n.p.m), co nie byloby moze az tak imponujace, gdyby nie fakt, ze miejscowosc, z ktorej wystartowalismy wznosi sie na wysokosci kilkuset metrow. Ale po kolei.
Wycieczkie zorganizowalem ja, i jak to ja, poinformowalem wszystkich w nocy przed wyjazdem :) Okazalo sie, ze udalo zmobilizowac sie kilka osob i o 7:15 ustawilismy sie na stacji. Niewiele ponad godzine pozniej znalezlismy sie w niepozornej miejscowosci Murgia. Wyszlismy z cieplego autokaru i....zamarzlismy:)
Mozecie wierzyc lub nie, ale w Hiszpanii termometry pokazuja ujemne temperatury, ciekawe, nie? Co wiecej, pokazuja stan zgodny z rzeczywistoscia:
Na szczescie bylismy dobrze zaopatrzeni w prowiant. Gdy zjedlismy wszystkie kanapki, zostala nam tylko dzika zwierzyna (w koncu to park naturalny):
Po skonczonym obiedzie ruszylismy w dalsza droge...
Trzeba bylo miec konskie zdrowie i owczy ped, aby w trakcie wyprawy gapic sie jak krowa w malowane wrota, tak jak my w ponisze widoczki:
No i oczywiscie dowody na to, ze udalo nam sie zdobyc szczyt (od lewej: Matthias, ja, Miguel i Gorbeia). Nie bylo lekko, co dalo sie odczuc nastepnego dnia. Ja przespałem 14 godzin :)
W nagrode moglismy podziwiac okolice. Ktos by powiedzial, ze to takie niby bieszczadzkie połoniny. No coz, nie bede sie spieral :)
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
3 comentarios:
Taki mały kraj, a taki urozmaicony.
Wszystkiego po trochu - i morze i góry i rzeki i piękne miasta i wioski i ... partyzantka i... studenci z Polski, tylko ten język jakiś taki dziwny, pokręcony
Ricardo pife
ta, bieszczadzkie połoniny:)dobre sobie:)pzdr od dzieczyny co zamiast butów ma płozy:P moje foty z wczoraj już możesz zobaczyć na: http://picasaweb.google.co.uk/agatadan
dokładnie to takie bieszczadzkie połoninki, tylko chyba nie mieliście deszczu i błyskawic, co Pejter?
Publicar un comentario