miércoles, 10 de octubre de 2007

zaszyste Bilbao







Zamachy zdarzaja sie wszedzie, rowniez tu. Oczywiscie nie ma sie z czego smiac. Z drugiej strony, pomimo niepokojacych wiesci w mediach an temat wybuchow w Bilbao, nie ma powodow do obaw. Walki uliczne nie sa tak czeste, jak przypuszczalem, a jesli juz jakas sie zdarzy, to nie jest wymierzona w obcjokrajowcow, w tym rowniez studentow z Polski. Poki co, jestem caly i zdrowy. Jedyne co mi tu przeszkadza, to nieustanny glod ;), ale to chyba kwestia zmiany klimatu. Oprocz dwudaniowych obiadow i deseru, brakuje tu rowniez sensownych trunkow z pianka i bez.






Na pocieszenie wrzucam kilka nowych starych zdjec.

1 comentario:

Unknown dijo...

ja rozumiem, że ze względu na odwiedzającą Twój blog Rodzinę redagujesz posty tak a nie inaczej, ale z tym brakiem trunków to przesadziłeś ;->