jueves, 27 de septiembre de 2007
Drugi tydzien
Ok. W telegraficznym skrocie, bo widze juz tlumy erasmusow dobijajace sie do internetu w la Oficina de Extranjeros. Kilka slow o podrozy: na miejsce dotarlem caly i zdrowy, choc do tej pory boje sie pomyslec, co by bylo gdybym wyszedl z domu przy Taulford Street pietnascie minut pozniej. Pewnie nie zdazylbym ani na zarezerwowany EasyBus na lotnisko w Stansted, ani na checkin, ani na odprawe, ani wreszcie na samolot. W pewnym sensie bylo to niepowtarzalne uczucie przedostatniej osoby na pokladzie. Na szczescie od tamtego momentu uplynelo duzo czasu (mam wrazenie ze jakis miesiac) i wszystko zdazylo sie uspokoic. W niecale dwa dni znalazlem mieszkanko (jutro wrzuce kilka fotek z miejsca zamieszkania). W miedzyczasie bylem na fiesta de Erasmus i zwiedzilem Bilbao de noche. Aha, no i najwazniejsze, rozpoczalem zajecia na la Universidad de País Vasco. Musze przestawic sie na inny tryb zycia i pracy, czyli na pozne wstawanie i wolne piatki. Zapisalem sie tez na kurs castellano do grupy superior i na kurs Euskera dla ludzi spoza Kraju Baskow. Ciekawe, ze jak sie uczysz tych dwoch rzeczy w jednym momencie tzn. jesli profesor tlumaczy baskijski po hiszpansku, to ten drugi wydaje sie super latwy ;)
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
5 comentarios:
Szkoda, że każdy wie, co to jest castellano i Euskuera. Albo Bilbao de noche (coś od nochala?) Dla kogo ten blog jest pisany? Dla jakiejś, kurna, elity?! Wykształciuchów nie czytam!
(;
A ja, będąc wykształciuchem od urodzenia, popieram ideę tego blogu.
Tak trzymać, Zimek, mordo Ty moja ;)
Rzeczywiśćie, przydałoby się tłumaczenie nazw obcych dla niewtajemniczonych oraz stała porcja ciekawostek dla zaintersowanych i żądnych wrażeń obywateli.
Pozdrawiam i czekam na fotki
hehe, dobre z ta nauka jezyka.. tez mialem pomysl zeby tutaj w niemczech sie zaczac uczyc szwedzkiego, ale to chyba nie wypali...;)
trzymaj sie Zimek, kope lat tak apropos!
Dabek
Publicar un comentario